19 listopada

W czasie godzin niepokoju medytuje bezwarunkowo na Boga. W czasie pokoju medytuje na siebie - przyszłego Boga.

Jeśli ktoś szczerze i prawdziwie aspiruje, wtedy modli się i bosko medytuje, odpowiednio do swoich możliwości. Robi, co może, a zarazem obserwuje wszystkie zdarzenia, nieszczęścia i siły dookoła. Mówi on: „Zrobiłem, co powinienem. Teraz od Boga zależy, czy wyzwoli mnie On od tych nieboskich sił i nieprzyjemnych doświadczeń.” Oto najlepsze podejście. Jeśli każdego dnia umiemy wniknąć w głąb siebie w czasie medytacji, wówczas stajemy się świadkami, obserwatorami. Jeśli nie potrafimy, tego uczynić, drugą dobrą rzeczą jest działać jak bohater i ofiarować rezultat naszego działania Bogu. Rezultat może przyjąć formę klęski. Lecz gdy z zadowoleniem ofiarujemy rezultat Bogu, działamy jak boski bohater.

Nie ma różnicy, jakiejkolwiek różnicy
Pomiędzy boskim bohaterem,
A najwyższym twórcą.
Nie ma różnicy, jakiejkolwiek różnicy
Pomiędzy najwyższym twórcą
I miłośnikiem zadowolenia Boga.