7 listopada

Bóg przebaczył mojemu życiu. Dlatego moje serce czuje się zobowiązane, by przebaczyć światu wokół mnie.

Co dzieje się, gdy nie wybaczam? Kładę wielki ciężar na swoje barki. Jeśli zrobiłem coś złego i nie próbuję sobie wybaczyć czy też siebie oświecić, wciąż trwam w poczuciu popełnienia błędu. Za każdym razem, gdy myślę o swoim złym działaniu, powiększam swoje wielkie poczucie winy. Podobnie, im więcej myślę o tym, że inni coś mi złego zrobili, tym większy staje się ciężar mojego gniewu i niechęci. A przecież muszę biec do celu. Jeśli położę sobie ciężar na plecy, jak będę biegł? Spostrzegę, że inni biegną bardzo szybko, a ja zaledwie mogę chodzić.

Cóż to za dobroć,
Jeśli wciąż musisz o nią się bać?
Cóż to za przebaczenie, jeśli wciąż go nie używasz?