2 czerwca

Umieramy w agonii, próbując zlikwidować problem. Bóg śmieje się z nas. Lecz gdy zaakceptujemy trudności jako coś nieuniknionego, zaplanowanego przez Niego, one powoli zmaleją, aż przyjdzie dzień, kiedy zdziwimy się, że znikły.

Jeśli wiemy, jak spojrzeć na problem, straci on połowę swej siły. Lecz zwykle próbujemy unikać problemu, próbujemy od niego uciec. Problem nie świadczy o naszej winie czy przestępstwie, więc dlaczego mielibyśmy się go bać? Musimy wiedzieć, że wokół nas istnieją złe, nieboskie siły, wrogie siły. Winiąc siebie i próbując się ukryć, nie rozwiążemy jednak problemu. Musimy spojrzeć na problem i przekonać się, czy powinniśmy siebie za niego winić. Musimy poczuć, że nie stworzyliśmy problemu, lecz go rozwiązujemy. Musimy praktykować życie duchowe i rozwinąć w sobie siłę, aspirację i wewnętrzny brak przywiązań. Powoli, stopniowo staniemy się silni wewnętrznie, a wtedy będziemy zdolni rozwiązać problemy spowodowane naszymi wewnętrznymi słabościami.

Ciemność w nas
Umrze
Jedynie wtedy, gdy nasze oddanie
Wezwie oświecenie
Z powyżej.